Monday, September 6, 2010

c.d. Holiday 2010... kierunek Bałkany.


27 sierpnia w składzie Marcin, Przemek i ja o 6 rano spotkaliśmy się na stacji BP przy wylocie z Wrocławia w stronę Kłodzka. Pojawił się również kolega Marcina, Daniel. Zaprawiony mechanik motocyklowy z zacięciem offroadowym. Przygotowywał nasze motocykle do wyjazdu. Jak już byliśmy wypici (kawa i herbata) mimo mocnego deszczu postanowiliśmy wyruszyć. Daniel dodał jedną ważną kwestię, która towarzyszyła mi podczas tej wyprawy "pamiętajcie, co by się nie działo, nich humory was nie opuszczają" i tego postanowiłem się trzymać!! Wyjazd z Wrocławia w pełnym deszczu nie był tym który sobie wymarzyłem. W Ząbkowicach postanowiliśmy zrobić pierwszy postój w celu uzupełnienia ciepłych płynów, po krótkiej wizycie w barze Orlenu ruszamy dalej. Okazuje się że motor Marcina nie chce kręcić, jak się okazało zostawił włączone podgrzewane manetki. Całe szczęście stacja znajduje się przy wzniesieniu więc szybko odpaliliśmy maszynę na pych... po kilku km okazało się że pojawiły się problemy z ładowaniem. Po dłuższym postoju stwierdzamy, że uderzamy do serwisu Yamahy. Tam mechanik stwierdza iż padł regulator napięcia, a na nowy trzeba czekać 4 dni. Całe szczęście mieli na zapleczy rozbitą Yamahe R6. tym sposobem po blisko 5h opóźnieniu wyruszyliśmy w trasę. Tego dnia dojechaliśmy do Brna, gdzie nocowaliśmy w namiotach nad jeziorem.