Friday, September 11, 2009

Przeddzień

Za kilkanaście godzin wsiadam na samolot, gdzie po blisko 10 godz. lotu czeka na mnie przeprawa - immigrations. Wyjeżdżam na blisko miesiąc, to jak spędzę pierwsze 2 tyg. mogę sobie jeszcze wyobrazić - konferencja, szkolenie..., ale co do następnych dni to będzie wyglądało bardziej jak "Into the wild". Postanowiłem odkurzyć trochę moje zasoby i tym sposobem mój ulubiony namiot, śpiwór, matę i kilka tym podobnych zabawek zapakowałem do torby. Nocleg w namiocie na wybrzeżu w okolicach Big Sur (Highway 1)... ta myśl pozytywnie wpływa na moje samopoczucie. Całościowo, bagaż wygląda trochę dziwnie, gdyż w drugiej walizce, znajduje się gajer, mucha, krawat i lakierki... Mam nadzieje, że celnicy nie będą zadawali głupich pytań.

No comments:

Post a Comment